piątek, 28 lipca 2017

Wojciech Sawicki przedstawia analizę bezprawia i grabieży kredytowej w Polsce

Zachęcam do przeczytania prelekcji wygłoszonej przez Pana Wojciecha Sawickiego, dnia 10 lipca 2017 w Krakowie, na spotkaniu Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, z udziałem posłów Kukiz’15. 2700 słów.


O prelegencie. Pan Wojciech Sawicki jest prekursorem walki o uczciwość w kontaktach bank - konsument. Nauczył wielu z nas podstaw rządzących obsługą długu. Wyprowadził wzór na odsetki dla rat malejących, którego próżno szukać w polskiej literaturze z zakresu matematyki finansowej, która jednak znajduje się w literaturze zachodniej. Będąc kolekcjonerem i propagatorem wiedzy na temat suwaków logarytmiczych, skonstruował suwak kredytowy do szybkiego szacowania kosztów obsługi długu. Nauczył także rzesze Polaków dlaczego raty stałe to oszustwo powodujące uszczuplenie naszych portfeli. Więcej informacji na stronie prelegenta: http://www.sawicki.cc 



~~~


Bezprawie tego obszaru kredytowego jest ewidentne i niepodważalne, a brak regulacji prawnych i w efekcie nadzoru, prowadzi do tego, że dochody banków, w większości wywożone za granice, to od wielu lat ok. 16 mld zł rocznie, co jest oficjalnie potwierdzane. A to kwota zbliżona w budżecie do wydatków MON, czy do wydatków na Naukę i Szkolnictwo. Jest to porównywalne z tym, co potrzeba na Program 500+, i to 1/4 tego co wg decyzji Unijnej z 2015 r dostajemy teraz rocznie z KE. Do tego tysiące samobójstw na tle finansowym (to 6.000 rocznie). Nasze kredyty są ponad 2 i 1/2 razy droższe od tego co mamy na świecie, a nie mówię o chwilówkach i parabankach, bo czegoś takiego w tej skali nigdzie nie ma.




I te 16 mld zł jest np. zupełnie nieporównywalne z aferą Amber Gold, o czym tak głośno, a która stanowi tylko 1/20 tego co rocznie łupią nas banki. I jest to np. niewspółmierne z problemem kredytów denominowanych, co przecież w głównej mierze Państwa tu sprowadza. Mam na myśli skalę finansową, o kwestiach moralnych i społecznych już nie ma co mówić. I z całą odpowiedzialnością twierdzę, że ta nasza sytuacja kredytowa którą mamy i tolerujemy, czyli tragedia prowadząca do grabieży ludzi i naszego Kraju, to jedna z największych Polskich afer gospodarczych, ale i politycznych, co przejdzie do historii.


Trzeba wyraźnie powiedzieć z czego wynika sytuacja tego bezprawia

Problem polega na tym, że w Polsce nie został formalnie ustanowiony nadzór nad bankami i nikt nie nadzoruje kredytodawców. Ponadto polega to na tym, że mamy legalną lichwę, i to jest w zgodzie z wszystkimi ustawami i że istnieje zupełna legalność i bezkarność oszustwa w ofertach i umowach. I jest o co walczyć. Rozwinę to zaraz w szczegółach i proszę mi wierzyć, wszystkie moje opinie, które mogą wydać się nieprawdopodobne, w tym przytaczane cytaty określające stanowiska decydentów, są udokumentowane i w każdej chwili mogę to przedstawić. Są one znane, dostają to w listach i apelach odpowiedzialne za to urzędy jak i indywidualnie decydenci nieprzerwanie od 2008 r. a ich dalsze milczenie potwierdza te fakty. I jest to wielokrotnie publikowane.

A więc kolejno:

  • brak nadzoru, 
  • legalna lichwa 
  • oszustwo. 

Zacznijmy od tego pierwszego.


Powiedziałem, że nikt w Polsce nie nadzoruje działalności kredytodawców, to niepodważalny fakt, bo nie został zrealizowany Art. 20 Dyrektywy KE z 2008 r, wymagający tego. MF, KNF, NBP, RzF UOKiK, – oświadczają oficjalnie w korespondencji do mnie, że tej funkcji nie pełnią. Ten brak nadzoru, potwierdza Biuro Legislacyjne Rządu, i nikogo to nie wzrusza, a interweniuję do Wszystkich.

I wydaje się Wszystkim, bo tak mi to dosłownie piszą, że to KNF nadzoruje banki i tu jestem odsyłany. Ale KNF oficjalnie wyjaśnia mi że nie. 1 lutego br. miałem nawet bezpośrednie spotkanie w tej sprawie z kierownictwem Komisji, i dodatkowo potwierdzono, że KNF nie ma w tym zakresie kompetencji, i że to UOKiK. Ale Urząd ten też tego oficjalnie się wypiera, a na moje ciągłe zarzuty o bezczynność odpisał, co cytuję:



Przecież z katalogu kompetencji Prezesa UOKiK nie wynika obowiązek nadzoru nad instytucjami finansowymi i trybem udzielania przez nich kredytów. 

Owszem, Urząd nadzoruje kredytodawców na zasadzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, tak jak np. firmy obsługujące windy, czy restauracje, ale one mają Urząd Dozoru Technicznego czy Sanepid, a banków nikt nie pilnuje.

I nikt tego formalnie nie ma w swoim zakresie działania i nikt na ten fakt nie reaguje.


A kolejna sprawa to legalna lichwa

, zaakceptowana jak powiedziałem ustawowo.

Pamiętamy, że do roku 2011 obowiązywał limit oprocentowania powiększony o 5% kosztów dodatkowych, naliczanych od kwoty pożyczki. Takie ograniczenie kosztów zostało zniesione wprowadzoną wtedy ustawą o kredycie konsumenckim. UOKiK usprawiedliwiał to tym, że nie był w stanie egzekwować tego limitu. I przez 5 lat koszt pożyczek niczym nie był ograniczony - to zbrodnia przeciw Narodowi.

I dopiero po 5 latach zupełnej swobody, w sierpniu 2015 r wprowadzono to ograniczenie kosztów, ale w formie wręcz absurdalnego systemu, z dodatkowym limitem tzw. dopłat pozaodsetkowych, określanym wzorem i wynoszącym teraz, do 100% kwoty kredytu (a było 5%). Narusza to i Konstytucję w zakresie roli NBP. Cyrk i paranoja z tym co robi Rada Polityki Pieniężnej ustalając ten limit oprocentowania, co nic, jak mówię teraz nie znaczy. 
Skandal. Nawet najdroższe banki wykorzystują ten limit tylko w 15%. I ograniczenie kosztów kredytów, praktycznie nie istnieje, bo ten limit jest wielokrotnie wyższy od tego co nawet ci nieuczciwi kredytodawcy są w stanie zaproponować.

Ta ustawa z 2015 r. to działanie medialne. Do tego, takiego systemu określania kredytu jaki jest teraz w Polsce, nie ma nigdzie na świecie. W normalnych krajach oprocentowanie jest jedynym parametrem kredytu i obejmuje ono wszystkie dodatkowe koszty, np. ubezpieczenie. A jeśli jest prowizja, to nie większa niż 5%, jak dawniej u nas. I ten procent pozwala porównywać oferty pożyczek niezależnie od ich kwot, wszystkich kosztów i ilości rat. Od razu wszystko widzimy. Nasz system nie daje takiej możliwości, a do tego RRSO które obowiązkowo nam się oferuje, tej zalety zupełnie nie posiada. I pewno za to rozwiązanie Minister Szczurek dostał od miesięcznika Bankier tytuł "Europejski Minister Finansów Roku".

I wprowadzono to celowo po to, by łatwo oszukiwać klienta. Bo czy przeciętny człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że gdy mamy dwie pożyczki na miesiąc, jedną z oprocentowaniem 10% i bez prowizji, czyli tej dopłaty, a druga z prowizją 10% i bez oprocentowania, to jedna od drugiej jest droższa o 1200%. Łączenie tacy parametrów w ofercie prowadzi do łupienia ludzi nie rozumiejących tego. I Banki błogosławiąc nasz Rząd, oferują np. pożyczki na 0%, lub 0,99% jak PKO bp, a RRSO jest parotysięczne i lichwa.



Trzecia sygnalizowana sprawa


Trzecia sygnalizowana sprawa będąca wynikiem tego bezprawia to legalność oszustwa w ofertach i umowach. A mamy do czynienia z łamaniem prawa – samej ustawy o kredycie konsumenckim jak i ustaw dotyczących rzetelności informacji, oraz – KK, KC, Kodeksu Wykroczeń, czy ustawy o cenach. Paragrafów na to jest wiele. Użyłem słowa legalność, bo nikt nie reaguje na to, w tym i UOKiK z tytułu Ochrony Konsumentów. A prokuratorzy – po prostu odmawiają postępowań na doniesienia o oszustwa kredytowe, i mam już 17 takich decyzji. Twierdzą, że:


Wskazane zagadnienia są poza kompetencjami prokuratury.

, lub że 


Wprowadzenie klienta w błąd co do rzeczywistych kosztów zobowiązań nie zawiera znamion czynu zabronionego

Odmawiają też działań w sprawie zgłoszenia podejrzenia (tak to się mówi) o nie wypełnianie obowiązków przez Prezesa UOKiK. Do tego Prokuratura Generalna stwierdza, że ,,nie nadzoruje banków’’, i że moje ,, zarzuty na prokuratora są nie trafne’’. A Ministerstwo Sprawiedliwości godzi się z tym, pisząc, że: 


Nie ma na to wpływu

I łamanie prawa jest tolerowane.


Przejdźmy do form powszechnego fałszu, a jest ich wiele i przedstawię parę przykładów spoza samych sformułowań prawnych. To np. pojęcie całkowitej kwoty kredytu. Ta kwota ma jednoznacznie oznaczać sumę którą klient otrzymuje do ręki, na swoje potrzeby, co jasno wynika z ustawy z 2011 r i definicji kwoty do zapłaty, jako sumy całkowitej kwoty kredytu i sumy kosztów. Przecież koszty te nie mogą jednocześnie figurować w kredycie i koszcie, bo w zapłacie będą podwojone. A tak mamy (!) i banki od chwili wydania ustawy zaczęły tą kwotę kredytu podawać łącznie z dopłatami jak ubezpieczeniem czy prowizją. To oszustwo i łamanie prawa jest praktykowane, bo taka oferowana powiększona kwota kredytu ładnie wygląda w zestawieniu z wysokością podawanej raty. O tym jak się dał na to nabrać mówił nasz żeglarz Kuśnierewicz na Wielkim Teście z Ekonomii w Telewizji. Podpisał umowę, a dostał mniej.

I proszę zobaczyć przykład - oto ulotka i plakat Skoku Piast. Tabelarycznie pokazano tu kwotę kredytu i w zależności od ilości rat, ich wysokość do zapłaty. I to ten fałsz. Ta rata nie odpowiada podanej kwocie pożyczki, która w rzeczywistości jest pomniejszona o prowizję i ubezpieczenie.

W wyniku mojej z tym walki, łącznie ze skargą w 2013 r. do KE, co bardzo pomogło, i moich apeli o powagę do Banków, bo UOKiK nie reagował i nie reaguje na to łamanie prawa, bardzo wiele banków się z tym poprawiło, ale nie wszystkie. I około 100, głównie już Spółdzielczych nadal tak oszukuje, ale i np. Bank Pocztowy, co dokumentuję nieprzerwanie od 6 lat, a o Skoku piszę od roku. I nie ma rady. Wrócę zaraz do tej sprawy, bo ta nieprawidłowość, została dwa miesiące temu ustawowo zaakceptowana !!!.

I jeszcze jeden przykład. Na niedawnym spotkaniu w KNF zadałem pytanie ile wynosi prowizja 10% od 1000 zł. I było zdumienie, tak zdumienie, gdy udowodniłem, że w bardzo wielu bankach to więcej niż 100 zł, bo prowizja naliczana jest jeszcze dodatkowo od tej samej prowizji. I na tą rozbieżność UOKiK nie reaguje. Pokazałem też ulotki z ofertami identycznych kredytów z kilku banków, w których RRSO było za każdym razem inne. I nikt tego nie sprawdza. I usłyszałem:

Panie Wojciechu, niech Pan to zgłosi do UOKiK, bo to nie sprawa dla KNF.

Wydać się może, że to co przedstawiam to nie jest to skalą przekrętu frankowego, czym Państwo tu obecni się denerwujecie, ale mówię o tym, bo charakteryzuje to żałośnie nasze bezprawie i nasz Kraj i nie można się z tym pogodzić. No i właśnie składa się to na te 16 mld. zł.

I twierdzę z całą stanowczością, że nie ma reklamy czy oferty z przykładem reprezentatywnym pożyczki mającej dopłatę pozaodsetkową, która by była poważna i nie łamała prawa. Do tego ich podstępność. Bo mam tu na myśli nie tylko te oszustwa kwotowe czy procentowe. Chodzi o te piękne oferty z zerowym oprocentowaniem czy szumne reklamowane cudowne 0% prowizji i RRSO = 37% jak dziś w Alior Banku. Albo najniższa rata, a o prowizji ani słowa. O parabankach już nie mówię. I nikt na to łgarstwo nie zwraca uwagi, a ludzie w to wierzą. I czy mamy się na to godzić.


A na mojej stronie www jest oferta 1000 zł, za przysłanie mi poprawnej, nie oszukańczej ulotki.

I nie dostałem takiej. Proponuje to teraz komuś z tu obecnych. Proponowałem też i UOKiK-owi taki zakład, ale go nie przyjęto. I taka sama sytuacja jest ze swobodą, treścią i dwuznacznością niezrozumiałych, zawieranych umów. Nikt tego nie pilnuje.

A proszę zobaczyć jak wygląda w USA umowa kredytu na zakup samochodu, którą zawarł tam mój syn. Jedna strona maszynopisu – kwota kredytu i kwota do spłaty, oprocentowanie oraz ilość rat i ich wysokość. To wszystko – wszelkie inne problemy wynikają z przepisów prawa i się tego nie podaje.

Ale tych spraw i nieprawidłowości jest daleko więcej o czym Państwo doskonale wiece ze swoich doświadczeń i czym właśnie zajmuje się Stowarzyszenie SBB. Z przykrością muszę stwierdzić, że te "moje" trzy obszary tego bezprawia, z którymi walczę są jednak niedostrzegane. I rezultatem tego było, że doszło do tego, że Prezydent, do którego się zwrócono, przesłał projekt ustawy "frankowej" do KNF, a Komisja ma za zadanie dbać tylko o stabilność banków, co jest bezwzględnie słuszne i potrzebne, ale jest w sprzeczności z tragedią ludzi, którzy wzięli takie kredyty. Trzeba zacząć od tego bezprawia i powołania poważnej instytucji nadzorującej banki w imieniu narodu. Stabilność to tylko jeden z elementów.



Więc jest o co walczyć

I trzeba wyraźnie powiedzieć jaka jest przyczyna tej tragedii.

Przede wszystkim to postawa wszystkich rządzących, posłów, no i do tego mediów. I trudno orzec, czy to milczenie i bierność na tą tragedię, to działanie w interesie banków, i posłuszne dla własnych interesów realizowanie obowiązującą strategii, co jest przecież postawą antynarodową i aspołeczną, czy też jest to po prostu tępota i bezmyślność i nie rozumienie problematyki finansowej i tej sytuacji. Ale do tego dochodzi nieświadomość ludzi, co powoduje że dają się tak naciągać, a przy tym nie walczą z tą tragedią.

Proszę mi uwierzyć, wszyscy pozostają obojętni na fakt tego bezprawia i grabieży Polski. Nie ma możliwości czasowych na cytowanie tu tych otrzymywanych odpowiedzi na moje listy, z oświadczeniami, że: "nie mamy kompetencji" lub po prostu "nie sprawujemy nadzoru nad bankami", co też przecież dotyczy oficjalnie i MF, NBP, RzF, ale i MS, RzPO, MRPiPS i BBN, CBA, ABW i Kancelarii Prezydenta i wielu innych.

I proszę zobaczyć opinię od Kancelarii Premiera, oto ona:



Prezes RM nie jest uprawniony do ingerowania w politykę kredytową

, i napisano mi, że wszystko jest pod kontrolą. (12.01.2016 r).

Miałem też okazję powiedzieć to wszystko osobiście na spotkaniu w Klubie Prasowym Ronina Wicepremierowi Morawieckiemu. I wręczyłem mu dokument to opisujący wraz z pytaniami. Na You Tube jest dostępne to wystąpienie. Spuścił głowę, a miesiąc potem Szefowa jego Kancelarii napisała mi, proszę zobaczyć:



opisywane zagadnienia nie znajdują się we właściwości Wicepremiera

I jeszcze jeden przykład, co napisał Adam Bodnar (Rzecznik Praw Obywatelskich) własnoręcznie podpisując się pod tym, że nie może interweniować, bo banki są prywatne. Czy to trzeźwość i czy to postawa Obywatelska ?

I takich opinii mam kilkadziesiąt. A wspomniałem o bezmyślności, jako ewentualnej przyczynie tej naszej tragedii i nie chcę być gołosłownym. Bo dowodem są ustawy. I zobaczmy – ustawa o kredycie hipotecznym przyjęta teraz w kwietniu br. Zapomniano napisać, kto nadzoruje kredytodawców – czyżby celowo, bo tego i nie określa ustawa konsumencka i zasugerowano, że te kredyty mogą być udzielane tylko w ratach równych, co jest wręcz nieprawdopodobne i w sprzeczności nawet z dyrektywą KE. I skorygowano pojęcie całkowitej kwoty kredytu, w ten sposób, że prowizja będzie mogła być już teraz zupełnie formalnie i oszukańczo wliczana w tą oferowaną nam kwotę. A z tym oszustwem walczyłem, pisałem i apelowałem do wszystkich, oczywiście i do UOKiK, który mi odpisał, że odpowiadał za to MF !. I koniec, paranoja. Teraz będzie to legalne. Proszę wybaczyć skrótowość opisu tych "przeoczeń", zainteresowanym to łatwo wyjaśnię.

I wróćmy jeszcze do przykładu z sierpnia 2015 r. i tych 100%. Z bezmyślnego (a może celowego?) tekstu ustawy przyjętej już przez Radę Ministrów i z użytego tu, nieistniejącego w ekonomii pojęcia kredytu w stosunku rocznym wynikało, że za kredyt 1.000 zł na 30 lat można było zażądać 32.000 zł, a zmianę tego wprowadzono dopiero gdy zapytałem Ministra ile ma żon w stosunku rocznym. Dodano wzór i to równie nieszczęsne 100%. A poważnych i takich niepoważnych błędów w prawie, w tym i w tej ustawie hipotecznej jest masa, Stowarzyszenie SBB też walczy z tym, ale rezultatu nie widać, bo nikt za to nie odpowiada. W takim to Kraju żyjemy.

Trzeba podkreślić, że ponieważ nikt nie ma nadzoru nad kredytodawcami wpisanego do statutu, więc poza Premierem, Posłami no i Prokuraturą, to UOKiK, jest najbardziej pod względem prawnym odpowiedzialny za tą sytuację, co wynika z funkcji Ochrony Konsumentów. I zadaniem Urzędu winno być obudzenie do działania Premiera i Wszystkich pozostałych. Nie robi tego i do tego nie wypełnia swojego zadania Ochrony, - toleruje bezprawie, fałsz i grabież. I trzeba o tą całą tragedię oskarżać Pana Prezesa Marka Niechciała, ale i Panią Wiceprezes Karczewską i Dyrektora Wrońskiego, z którymi miałem przypadkowy, osobisty kontakt 5 kwietnia zakończony obietnicami roboczego spotkania, dla wyjaśnienia szeregu spraw i ewentualnego powstrzymana mnie przed kompromitującą Polskę zapowiedzianą skargą do KE. Mijają miesiące i mimo interwencji nic z tego, co jest niepodważalnym dowodem rzeczywistej postawy i roli Urzędu i tych osób.

Podobnie na tej zasadzie winić należy za bezczynność właśnie RzPO, czy MRPiPS, a nie mówię o tych, co mają w statutach bezpieczeństwo ekonomiczne jak BBN, ABW i CBA. Obojętność Prokuratury i MS to rozpacz (!), a NIK tak, się usprawiedliwia:

NIK w przeprowadzonej kontroli zidentyfikowała analogiczne nieprawidłowości, jak podane przez Pana. NIK nie ma możliwości wpływania na postępowanie banków, gdyż nie posiada uprawnień władczych ani nadzorczych wobec tych jednostek.

I proszę sobie wyobrazić, że mi kiedyś odesłano wszystkie moje listy od lat kierowane do Izby – ok. 60 stron, by nie mieć tego w aktach.

Mówię o Urzędach centralnych. Ale zwrócenia uwagi wymaga fakt, że nigdy, żaden Klub Poselski nie zareagował na moje doniesienia o tej tragedii kredytowej i panującym bezprawiu. A na liczne listy kierowane imiennie do Posłów, w tym i do wszystkich członków Sejmowej Komisji Finansów odezwał się jedynie Andrzej Maciejewski, dziękując za przedstawione spostrzeżenia i uwagi. Tak samo problem z Polskim Towarzystwem Ekonomicznym - cisza. No i media, milczą nawet te opozycyjne, ale to przecież łatwe do zrozumienia ! A Opozycja – jak to wytłumaczyć ? Pozostaje już tylko nadzieja na działanie Stowarzyszenia SBB, no i może Posłów Kukiz’15. Dla tego tak chciałem tu przyjechać. I liczę na współpracę z osobami bezpośrednio zaangażowanymi w walkę o normalność, oferując ogromną dokumentację dowodową panującego zła.

I wierzę, że kiedyś nastąpi ocknięcie i tak samo jak z Amber Gold, będzie Komisja Sejmowa, lament, kompromitacja i będzie się mówić, że wszyscy wszystko wiedzieli i nic nie robili.

Żałosne. Chciałem tylko oświadczyć, że to co mówię Państwu nie ma najmniejszego charakteru politycznego. Za czasów PO było jeszcze gorzej, i to do tego stopnia, że za pewne fakty, odpowiedzialni za to powinni pójść do więzienia. To np. wstrzymywanie w Kancelarii Sejmu opinii by Posłowie przed głosowaniem nie poznali prawdy. No dodam jeszcze, że za swoje pisanie dwukrotnie miałem wtedy do czynienia z policją. Nie chcę do tego okresu wracać, opisywałem to w szczegółach, żyłem nadzieją na zmianę pod rządami PIS, ale na razie nic z tego. I to co tu powiedziałem, szerzej przedstawione było w ostatnim liście do Wszystkich, z pełnymi ich cytatami, z 24.04.2017 r, na który już nikt nie zareagował.


Dziękuję za uwagę. I na zakończenie słowa Witkacego - 



A to jest Polska właśnie.


###




Post scriptum. Ale żeby moje wystąpienie było kompletne i uczciwe, muszę wrócić do przykrego problem braku elementarnej wiedzy finansowej ludzi biorących kredyty i nie tylko !. Za tą skandaliczną sytuację odpowiada wiele instytucji Rządowych, w tym i Ministerstwo Edukacji, a to i kolejne zadanie dla SBB. Dam przykład. To raty równe które zaledwie 15 lat temu zostały wprowadzone. I kto wie ile się dopłaca za ich wygodę, (a tak to się określa), w stosunku do rat malejących, wymyślenie których, było jednym z największych przekrętów bankowych na świecie. Ta dopłata to nawet 25%, dawniej było to i ponad 30%. I kto wie, że tej dopłaty nie pokazuje wskaźnik RRSO. A kto wie, co było uczciwie dawniej, przez całe stulecia istnienia pożyczek. Ale to nie wszystko, bo kto zdaje sobie sprawę z tego, że gdyby miał ten kredyt frankowy w ratach malejących, to przez tą zmianę kursu, stracił by dokładnie o połowę mniej, co bardzo łatwo wyliczyć. I drugi przykład. Identyczna pożyczka gotówkowa w np. PKO bp na 5 lat jest ponad 2 razy droższa niż w Deutsche Banku, a przysięgam, jest sporo banków jeszcze o 30% tańszych, z RRSO poniżej 8% i pusto w tych oddziałach i w DB też. A w PKO tłok i RRSO średnio 30%. I jest wiele banków z RRSO ponad 100%, a w parabankach parę tysięcy i funkcjonują. I ten brak wyobraźni i w następstwie tego spokój społeczeństwa na to co się dzieje, prowadzi do tej naszej tragicznej sytuacji.




###


0 komentarze:

Prześlij komentarz