wtorek, 7 listopada 2017

Sąd jest od sądzenia nie od studiowania - I C 776/16

Latem tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie (Wydział I Cywilny) wydał wyrok unieważniający umowę PKO BP. Wyrok cieszy, bo Sąd orzekł zgodnie z wolą kredytobiorców, którzy wnosili o unieważnienie umowy. I to jest najważniejsze. Pokazuje jednak, że z orzeczeń nie można czerpać prawdy. Do tej trzeba dotrzeć samemu. Notatka krótka. 900 słów.

Wyrok Sądu w sprawie I C 776/16, jest kolejnym dowodem na to, że nie można bezrefleksyjnie powoływać się na wywody Sądów. Trzeba je traktować krytycznie, starając się zrozumieć ścieżkę rozumowania Sądu w celu podkreślenia prawidłowych przemyśleń i odrzucenia dywagacji oraz rażących błędów. W tym przypadku mamy do czynienia z Sędzią, która zbudowała swój pogląd na bazie konglomeratu innych opinii nie wykonując głębszych studiów tematu. Może i dobrze, bo Sąd nie jest do studiowania tylko od orzekania. Od studiowania są naukowcy oraz pełnomocnicy stron.

To co mnie niezmiernie cieszy to zauważalne zastosowanie ukształtowanej wykładni prawa ochrony konsumenta, z którym jak wiemy jeszcze niedawno Sądy miały problemy. Teraz Sąd odwołuje się ni tylko do całego katalogu narzędzi ochrony konsumenta znajdujących się w dyrektywie 93/13/Ewg, ale nawet do Rejestru UOKiK i nie boi się powołać na wyrok w sprawie innego przedsiębiorcy. Prawdopodobnie jest to wpływ istotnego poglądu UOKiK [7]. Wspaniale. Wygląda, że ten obszar jest już wygrany. Wielki ukłon dla prawników, którzy ten obszar prawa eksploatowali. Wielki ukłon dla urzędników UOKiK, którzy dokonali niemożliwego publikując istotne poglądy. Ta wielka praca przyniosła wymierny skutek. Jest to jednak tylko ok 10-20% argumentacji.

To co mnie jednak martwi to wmieszanie w wyrok klauzuli waloryzacyjnej. Zupełnie niepotrzebna dywagacja, nie mająca zresztą wpływu na sam wyrok. Niestety prawdopodobnie jest to myśl zaczerpnięta z istotnego poglądu UOKiK, który prezentuje tego typu interpretację umowy denominowanej [7 str.9]. Sąd dodatkowo in fine uzasadnienia wyroku literalnie odwołuje się do formy indeksowanej, czym podkreśla swój brak rozeznania w temacie. Interpretacja taka nie ma jednak wpływu na sam wyrok, ponieważ z uwagi na nieważność umowy, strony musza rozliczyć nienależne świadczenia wykonane w złotym polskim. Szach.

Smutek ogarnął mnie niezmierny gdy wczytałem się opis LIBOR. Sąd to bezmyślnie przepisał z opinii Z.Ofiarskiego, który przepisał to z najprawdopodobniej z Wikipedii (pst!). Jest dosyć ciekawe, że Sąd podaje w nijako swoich słowach błędny przypis przepisany z opinii Ofiarskiego. niestety pokazuje to że Sąd popełnił plagiat. Smutna sprawa. W publikacji na którą powołuje się autor nie ma rewelacji, które Z.Ofiarskie umieścił w swojej opinii, a Sąd od niego przepisał. Szkoda, że Sąd tego nie sprawdził, ufając poprawności opinii Z.Ofiarskiego. Szkoda także że nie powołał się na źródło Z.Ofiarskiego, które zresztą nie tylko zawiera głupoty merytoryczne, ale także jest nagannie przygotowana technicznie, o czym świadczy błędny przypis i oraz copy/paste z Wikipedii, zawierający zresztą przestarzałe informacje. Opisałem ten błąd jakiś czas temu w komentarzu do opinii Z.Ofiarskiego [2]. Trochę to wygląda głupio, ale nic to. Nie jest to w sumie wina Sądu, tylko pełnomocnika, który nie dokonał analizy opinii Ofiarskiego, która to prawdopodobnie została załączona jako dowód do sprawy. Sąd nie jest od studiowania, tylko od osądzania. Skoro prof. Z.Ofiarski wydał opinię, to pewnie ma ona sens. Źródło na które powołuje się Są nie zawiera rewelacji znajdujących się w uzasadnieniu wyroku [4]. 

W wywodach Sądu znalazły się przedziwne dywagacje na temat uczciwości społecznej. Mam wrażenie, że od tego typu rozważań są politycy a nie Sądy powszechne, ale to poboczna sprawa. Tutaj Sąd niestety jednak powtarza infantylne opinie Z.Ofiarskiego, wypowiedziane w formie dygresji podczas sławetnej konferencji przygotowanej przez lobbystę prof.M.Romanowskiego dla niepoznaki w murach UW. Z opinią Z.Ofiarskiego można zapoznać się odczytując stenogram z konferencji [6]. Szkoda, że Sąd powtarza te nieprawdopodobne głupoty. Na szczęście Sąd wydaje się wyrażać opinię prywatną, nie będącą jeszcze w kanonie ocen sądowych o czym świadczy zupełnie inna ocena SSO M.Polakowskiego [6]:


Sąd dostrzega przy tym problem osób, które w analogicznym okresie jak powód zawarły umowy kredytu bez żadnego elementu walutowego, a zatem z oprocentowaniem wyższym niż w niniejszej sprawie, które w związku z tym mogły ponosić większe, często znacznie większe, koszty obsługi takiej umowy. Jednakże przeciwnikiem procesowym powoda w tej sprawie nie jest tego rodzaju kredytobiorca. Wynik tej sprawy nie wpływa też na sytuację innych kredytobiorców ujmowanych jako ogół lub pojedynczo. 

Należy tutaj jednak podkreślić, że w interesie pełnomocnika kredytobiorców nie było wykazywanie utrzymania umowy w mocy - on walczył o unieważnienie, więc nie jest to jego wina, że w orzeczeniu są bzdury. Ponownie widać, że z orzeczeń nie można czerpać prawdy; jest w nich wiedza, ale do prawdy trzeba dotrzeć samemu.

Pomimo poważnych błędów faktycznych w wywodach Sądu, orzeczenie należy uznać za sprawiedliwe, ponieważ jest ono zgodne z chęcią powoda aby rozwiązać umowę. Czy to jednak kończy batalię? Nie. PKO BP w apelacji słusznie poniesie, że dług jest wyrażony w walucie obcej, co jednak nie zmieni kwestii braku możliwości rozliczenia umowy z uwagi na niemożność przeliczenia świadczeń kredytobiorców, czego konsekwencją jest nie określone saldo długu. W tej sytuacji pozostaje tylko jedno - unieważnić umowę. Podobna to sytuacja do omawianego ostatnio wyroku w sprawie BPH S.A. [5].


Szach i mat Panowie i Panie prawnicy i kreatywni produktowcy PKO BP. Wstyd. Powinna się wami i waszymi szefami zająć prokuratura. Swoją ignorancją i pogardą dla prawa narażacie oszczędności setek tysięcy Polaków, którzy zaufali polskiemu bankowi. Widać jednak, że bankier jest jaki jest, niezależnie od tego czy krajowy czy też zagraniczny.

Na koniec pozostaje mi jeszcze dodać zdjęcie gościa, który nomen omen reklamował jeden z polskich banków. Z pomocą Chuck'a Norris'a, czy też nie (jak na nie nie patrzeć) umowy te nie są ważne i jak zauważył prof. Z.Ofiarski nie da się ich utrzymać. Szach i mat. 





###

1. Orzeczenie I C 776/16https://drive.google.com/file/d/1MbuXIoriDCfJy8c_pRpz4__PAyMnnK_r/view?usp=sharing
2. Komentarz do rozrywkowej opinii Z.Ofiarskiego dla ZBP, http://styczynski.blogspot.se/2017/01/quo-vadis-doctrina-komentarz-do-opinii.html
3. Rozrywkowa opinia Z.Ofiarskiego, https://mozilla.github.io/pdf.js/web/viewer.html?file=https%3A%2F%2Fcors-anywhere.herokuapp.com%2Fhttps%3A%2F%2Fdocs.google.com%2Fuc%3Fid%3D0ByDcOdN-T_PVZE5FSVI0Tm5rUFE%26export%3Ddownload#page=1
4. K. Borowski, Zastosowanie spreadów kalendarzowych na giełdzie Euronext, "Studia i Prace Kolegium Zarządzania i Finansów SGH” 2007, nr 79, http://kolegia.sgh.waw.pl/pl/KZiF/czasopisma/zeszyty_naukowe_studia_i_prace_kzif/Documents/z.%2079.pdf
5. Teatr sporu sądowego na przykładzie II CSK 803/16, http://styczynski.blogspot.com/2017/10/teatr-sporu-sadowego-na-przykadzie-ii_19.html
6.  II C 920/15, https://orzeczenia.ms.gov.pl/content/z$0020funduszem$0020kapita$0142owym/154505000000603_II_C_000920_2015_Uz_2017-07-05_001
7. Istotny pogląd I C 776/16, https://uokik.gov.pl/download.php?plik=19546


0 komentarze:

Prześlij komentarz